BLOG

Posted in Blog, on 21 kwietnia 2017, by , 0 Comments

Kto? – KAGYUMA

Kiedy? – 12.03.2017r.

Co? – Koncert przy świecach.

 

” […] miłości się nie szuka jest albo jej nie ma

nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek

są i tacy co się na zawsze kochają

i dopiero dlatego nie mogą być razem

jak bażanty co nigdy nie chodzą parami”

Jan Twardowski

Niedzielny wieczór w Vertigo Jazz Club & Restaurant balansował na granicy rzeczywistości i baśniowości, dzięki niezwykle zmysłowym kompozycjom prezentowanych przez kwartet utalentowanych, młodych kobiet, tworzących zespół o enigmatycznej, choć niepozbawionej głębszego wydźwięku nazwie- KAGYUMA. Geneza nazwy zespołu jest dość prosta- zestawione ze sobą zostały pierwsze litery imion członkiń KAGYUMY- Kamili, Agaty, Julii i Marty. nyerogepes jatekok ingyen Można wyciągnąć z tego wniosek, że cztery kobiety tworzą jeden, niezwykle zgrany i rozumiejący się twór. Może jednak dokonuje nadinterpretacji? Może nazwa zespołu, wcale nie ma takiego przełożenia na jakość i charakter utworów? tippmix k Dziewczyny z KAGYUMY podczas niedzielnego koncertu dały najlepszy dowód, że zgranie i wzajemne zrozumienie jest jednym z ich największych atutów.

Na liście utworów zaprezentowanych w Vertigo znalazło się miejsce zarówno dla piosenek z nowo wydanej EP-ki, w której dziewczyny z KAGYUMY dają wyraz swojej wrażliwości, interpretacji i różnorodności wokalnej, ale także na piosenki znane sympatykom zespołu.

Wspaniałe wykonanie utworu na podstawie wiersza księdza Jana Twardowskiego- „Bliscy i oddaleni”, eksperymentalne i pełne nietypowych rozwiązań „Trudno, u- cha- cha”, z repertuaru zespołu Mazowsze oraz mroczne i gorzkie „W głębokim dole” Toma Waitsa, to tylko niektóre ze wspaniałych kompozycji KAGYUMY. Jak mówią same artystki, inspiracją do tworzenia tych utworów jest muzyka jazzowa i elektroniczna, jednak podstawą jest kompilacja, łączenie różnych, nietypowych i niebanalnych rozwiązań muzycznych. tippmix fogadási ajánlat To właśnie dlatego ich muzyka jest prawdziwą ucztą dla ucha, a zobaczenie ich na żywo było niezmierną przyjemnością.

 

Konrad Pruszyński

 

 


You must be logged in to post a comment.