BLOG

Posted in Blog, on 13 kwietnia 2018, by , 0 Comments

Byłem! Przepraszam za tak karygodną zwłokę ale zima przyszła, poślizgnąłem się na Uniwersyteckim i złamałem jedyny ołówek. Miałem go w kieszeni w tym miejscu na którym wylądowałem stykając się z zimnym lastryko ww. online gaminator Uniwersyteckiego. Złamał się. Ołówek. Uniwersytecki nadal ma się dobrze.  Jest przejezdny. Dlatego nie pisałem. Długopis gdzieś mi zginął, a pierwszą wersję pracy domowej hmmm… no pies zjadł. I musiałem od nowa pisać. Ale na lekcji byłem. Jak bum cyk cyk.

Sala numer 13.

Lekcja 10

Temat: Modal Jazz

Z kim my to mamy? Z Panem Tarasem. Ulga. Będzie fajnie. Ale dzisiaj będzie zastępstwo. wazamba kaszinó online Pan Taras nie może być z nami w tym dniu. tippmix sportfogadás Lekcję poprowadzą… Ha! Kto był, ten wie! Powiem. Ale na końcu.

Zaczęło się ciekawie. Nie tylko ze względu na zaskakujący outfit prowadzących (gdzie kupić białą koszulę w arbuzy?) ale też na bardzo pewną siebie konferansjerkę prowadzoną przez saksofonistę,  która już na wstępie sprawiła, że duża część słuchających strzygła uszami, a grać przecież mieli dopiero zacząć. لعبة طاولة 31 على الانترنت Powiem wprost. Ja wiem, że Davis, ja wiem że Coltrane i wiem niestety, że modal  w dużej mierze(i w bardzo wolnej od fachowych określeń definicji) to: maglowanie kilku akordów dłużej niż statystyczny słuchacz będzie zainteresowany. (Grabię sobie wiem.) Uśmiechnięty mimo to przycupnąłem w kącie oglądając prawe profile większości słuchaczy i lewe (plus plecy perkusisty) muzyków.

Dwa sety. Albo inaczej. Dwie lekcje po 45 min. W przerwie wiadomo: Stołówka, papieros, albo opowiadanie koleżance z ławki jak ratowało się świat parę dni temu…  Pierwszy set? Klasyczny. Zaznajomienie się z uczniami, a uczniów z tematem. Szlagiery. Coltrane, Hancock, kilka istotnych informacji o samym modalu. Ale już tam słychać było, że przebija chęć improwizacji, zajęcia własnego miejsca na tej lekcyjnej scenie.  Czemu nie? Pomyślałem z zadumą gapiąc się na białą koszulę pełną arbuzów.  Poczekam i na drugi. Saksofon na razie się ogranicza (przechodzi mu to z czasem, spokojnie, ten gość wie co robi), gitara już raz (przy drugim kawałku) dała o sobie mocno znać, widać że nie chce zostać w tyle, perkusja (chociaż mam widok zza pleców) uzupełnia to całkiem sympatycznie. Kontrabas – jak się dorwie to nie ma przebacz. Liczę na to, że jednak nieco się ośmieli. طريقة لعبة اونو

Set drugi. Bam! Wracamy po przerwie. Już mocniej. Impressions. Wreszcie kontrabas w pełnej krasie. I albo zupa kokosowa wyostrza słuch, albo dźwiękowiec coś majstrował i jakby lepiej, dobitniej, bardziej wyraziście?  Potem Miles, ach spodziewałem się Blue… nie zawiodłem się. Dochłeptałem, zjadłem co swoje, oddałem się kontemplacji. عدد ورق الاونو Dobre to. Pomyślałem. A kokosowa wcale nie gorsza. Zauważam coś ciekawego. Coraz szersze kręgi zatacza grono klaszczących. Skupiając się na początku przy pierwszych stolikach, lawirując między filarami w drugim secie, teraz dociera już do baru i stojących przy nim osobach. Ba. Panie Barman! Tak, Pan! Pana też widziałem jak Pan pstrykał w rytm.

Lekcję prowadził Jan Kantner i koledzy z ławki.

You must be logged in to post a comment.